Geoblog.pl    niesob    Podróże    NorwayTrip2009    Wyjazd
Zwiń mapę
2009
06
lip

Wyjazd

 
Polska
Polska, Wrocław
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 0 km
 
Marcin wspominał o wyjeździe do Norwegii już od dłuższego czasu. Początkowo planował wyjechać w 4 osoby samochodem, podając się za ekipę remontową. Ja planowałem pracę w banku w Polsce. Plany mają jednak to do siebie, że lubią się zmieniać. Jako pierwszy wycofał się jedyny posiadacz prawa jazdy i samochodu. W między czasie mi odmówili praktyki w banku z powodu „braku podpisu na ubezpieczeniu”. Marcin zaproponował mi wyjazd, zaznaczając od razu, że „nie będą to rurki z kremem”, ale też, „kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana”. Zdecydowałem się szybko, – co albo świadczyło o mojej pewności siebie, albo o desperacji, połączonej z głupotą. Sprzedałem złoto i zacząłem kompletować sprzęt – plecak, śpiwór, menażka, kocher, scyzoryk, etc. W końcowym etapie przygotowań, koszty zaczęły rosnąć w postępie geometrycznym, co zaczęło napawać mnie przerażeniem.
Według pierwszych założeń mieliśmy wyjechać w ostatnim tygodniu czerwca. Z powodu nieskompletowania sprzętu z Allegro musieliśmy jednak poczekać do 5go lipca. W niedzielę około godzinie 13 wyszedłem z domu udając się do najbliższego czynnego salonu Ery aktywować roaming (nie mogłem tego zrobić automatycznie, ponieważ przeszedłem na abonament). Z 20kg bagażem na plecach i 10cioma kg wałówki udałem się po Marcina, do mieszkania jego dziewczyny. Marcin, jak zwykle zresztą, nie był jeszcze przygotowany do wyjazdu i jeszcze się pakował (2 godziny szukał scyzoryka). Zrobiło się późno, więc odłożyliśmy wyjazd do rana – właściwie to i lepiej – w niedziele zachodziła możliwość, że ruch nie będzie wielki. Żeby nie wracać niepotrzebnie przez pół miasta i zbierać się wcześnie rano, zostałem u kolegi na noc (ostania noc w normalnym łóżku na długi okres czasu). Właściwie wyjechaliśmy rano. O 16 po południu przełaziłem przez barierkę na autostradzie A4 kilkaset metrów za węzłem Bielany z kartką z napisem Olszyna w ręku. Wcześniej dokonaliśmy ostatnich zakupów, wymiany waluty i zjedliśmy ostatni ciepły posiłek – hot doga z IKEI. Pierwszego lifta złapaliśmy po 15stu minutach. Facet z Wrocławia jechał do Hanoweru w celach biznesowych. Po 2óch godzinach poprosiliśmy go, aby wysadził nas na stacji benzynowej w Michendorf kilka kilometrów na południe od Poczdamu. Był to nasz pierwszy błąd – zamiast jechać dalej w kierunku zachodnim, zatrzymaliśmy się na stacji, z której 99% ruchu kierowało się albo na zachód, albo na południe. Nikt nie jechał w kierunku północnym, na Hamburg. Ponieważ nie umieliśmy nikogo złapać, rozbiliśmy pierwszy obóz na stacji benzynowej, licząc, że rano będzie lepiej.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
niesob
Tomasz Niesobski
zwiedził 2% świata (4 państwa)
Zasoby: 21 wpisów21 0 komentarzy0 0 zdjęć0 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
06.07.2009 - 16.08.2009